Image for post
Photo by @gtgt: License 

Najnowsza aktualizacja: 2025-02-05

Czy wulkan na Santorini budzi się do życia?

Santorini, jeden z najpiękniejszych i najbardziej malowniczych zakątków Grecji, skrywa w sobie fascynującą, ale i groźną historię. Pod tą niezwykle popularną cykladzką wyspą kryje się jeden z najbardziej znanych wulkanów w Europie, który na przestrzeni wieków wielokrotnie dawał o sobie znać. Choć dzisiaj Santorini jest popularnym kierunkiem turystycznym, to jego wulkaniczna natura wciąż pozostaje nieprzewidywalna.

Od kilku miesięcy naukowcy obserwują niepokojące zmiany w strukturze wulkanu Santoryn – powierzchnia kaldery stopniowo się podnosi. Może to świadczyć o gromadzeniu się magmy pod powierzchnią ziemi, co w przyszłości może prowadzić do dalszych deformacji, a w skrajnych przypadkach nawet do erupcji. Dzięki nowoczesnym technologiom badacze mogą śledzić te procesy w czasie rzeczywistym i oceniać, jakie mogą być ich konsekwencje.

Co się dzieje z wulkanem?

Zespół naukowców z Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach oraz Instytutu Badań i Monitorowania Wulkanu Santorini (IMBIS) od lat zajmuje się monitorowaniem aktywności wulkanicznej wyspy. W swoich badaniach wykorzystują dane z europejskiego systemu satelitarnego Copernicus Sentinel-1, który regularnie skanuje powierzchnię ziemi. Dzięki zaawansowanej technologii SNAPPING (Surface motioN mAPPING), badacze mogą mierzyć nawet najmniejsze zmiany w ukształtowaniu terenu wulkanu. Ich analizy wykazały, że w północnej części kaldery wulkanicznej Santorini dochodzi do powolnego, ale wyraźnego podnoszenia się powierzchni ziemi. To nie są przypadkowe wyniki – dane te zostały potwierdzone przez lokalne sieci sejsmologiczne oraz systemy GNSS (precyzyjnego pozycjonowania), które rejestrują wszelkie ruchy skorupy ziemskiej.

„Wykorzystujemy dane satelitarne, aby analizować, jak zmienia się teren w czasie. Każdy przelot satelity nad Santorini pozwala nam porównać aktualne ukształtowanie powierzchni z poprzednimi pomiarami i sprawdzić, czy wulkan wykazuje oznaki aktywności” – wyjaśnia dr Michalis Fumelis, profesor Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach i członek IMBIS.

Zarys historyczny

Nie jest to pierwszy raz, gdy naukowcy zauważają deformacje wulkanicznego terenu na Santorini. W latach 2011-2012 doszło do podobnego zjawiska – przez około 14 miesięcy obserwowano stopniowe podnoszenie się powierzchni oraz wzmożoną aktywność sejsmiczną.

„W 2011 roku satelity również wykryły deformacje powierzchni, a sejsmometry zarejestrowały liczne trzęsienia ziemi. Wtedy spodziewaliśmy się, że wulkan może się uaktywnić, ale proces zatrzymał się samoistnie” – mówi dr Fumelis.

Po kilkunastu miesiącach aktywność wulkanu wygasła, a teren na szczęście stopniowo wrócił do stanu spoczynku. Obecne zjawisko może mieć podobny przebieg, ale naukowcy nie wykluczają, że może być ono intensywniejsze i potrwać znacznie dłużej.

Wulkan na Santorini to jeden z najbardziej nieprzewidywalnych wulkanów Europy. Najpotężniejsza erupcja miała miejsce około 1600 roku p.n.e. Była to jedna z największych erupcji w historii ludzkości – eksplozja była tak potężna, że zniszczyła znaczną część wyspy, a fala tsunami, którą wywołała, dotarła aż na Kretę, przyczyniając się do upadku cywilizacji minojskiej. Niektórzy badacze uważają, że właśnie ta katastrofa mogła być źródłem legendy o mitycznej Atlantydzie, zatopionej krainie opisywanej przez Platona.

Od tamtej pory Santorini wielokrotnie doświadczało aktywności wulkanicznej. W 1650 roku doszło do kolejnej erupcji, a w latach 1866-1870 miały miejsce liczne wycieki lawy. Ostatnia erupcja miała miejsce w 1950 roku, kiedy doszło do silnych trzęsień ziemi i wyrzutu materiału piroklastycznego. Chociaż od tamtej pory wulkan jest w stanie względnego spokoju, naukowcy uważają, że prędzej czy później do kolejnej erupcji dojdzie – pytanie tylko, kiedy i jak dużą będzie miała skalę.

Czy Santoryn czeka erupcja?

To kluczowe pytanie, na które naukowcy nie mogą jeszcze odpowiedzieć jednoznacznie. Możliwe są trzy scenariusze:

  1. Aktywność wulkanu samoistnie ustanie, tak jak miało to miejsce w 2011 roku.
  2. Podnoszenie terenu będzie postępować, ale nie dojdzie do erupcji, a proces zakończy się naturalnie.
  3. Dojdzie do erupcji, ale może być ona niewielka i nie stanowić poważnego zagrożenia.

„Nie możemy na 100% przewidzieć, co się wydarzy. Wulkan może zachowywać się inaczej niż w 2011 roku – może dojść do większych deformacji gruntu niż wtedy, ale niekoniecznie skończy się to wybuchem. Może też nagle nastąpić erupcja – tego po prostu nie wiemy” – tłumaczy dr Fumelis.

Ekspert podkreśla, że nawet jeśli dojdzie do erupcji, nie oznacza to od razu katastrofy. „Musimy nauczyć się żyć z tym zagrożeniem. Mamy nowoczesne technologie, które pozwalają nam monitorować wulkan w czasie rzeczywistym, a naukowcy i władze na bieżąco analizują sytuację” – uspokaja badacz. Dzięki nowoczesnym metodom obserwacji, takim jak analiza satelitarna i systemy GNSS, naukowcy mogą znacznie szybciej wykrywać ewentualne zagrożenia i ostrzegać mieszkańców oraz turystów.

Na ten moment Santorini pozostaje bezpieczne, ale eksperci nadal monitorują sytuację. Najbliższe miesiące pokażą, czy historia z 2011 roku się powtórzy, czy też Santorini stanie się świadkiem nowej erupcji. Wulkan jest nieprzewidywalny, ale dzięki nauce możemy być lepiej przygotowani na jego kolejne przebudzenie.

Uwaga: Zakaz nielegalnego kopiowania treści

Kopiowanie treści z tej strony internetowej bez podania źródła jest surowo zabronione. Naruszenie tego zakazu stanowi pogwałcenie Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych i może skutkować sankcjami prawnymi, w tym grzywną lub odpowiedzialnością cywilną. Prosimy o podawanie źródła podczas wykorzystywania jakichkolwiek materiałów.

Komentarze

* Obowiązkowe pola