Image for post
Photo by @CManfredsson: License 

Najnowsza aktualizacja: 2 dni temu

Ateny pod lupą: ile naprawdę kosztuje życie w greckiej stolicy?


Ateny - słońce, widok na Akropol, aromat kawy unoszący się w wąskich uliczkach, życie toczące się w rytmie południowej beztroski. Brzmi jak marzenie? Dla turysty jak najbardziej. Ale dla mieszkańca to dziś coraz częściej niestety codzienna walka o przetrwanie.

Według nowego raportu Tradingpedia, Ateny należą do najmniej przystępnych cenowo stolic w Europie. Grecka metropolia uplasowała się na trzecim miejscu - tuż po Warszawie i Tiranie - w niechlubnym rankingu miast, w których życie jest droższe niż możliwości finansowe mieszkańców.

Średni miesięczny dochód netto w Atenach to 1017 euro. Z pozoru nie brzmi tragicznie, ale wystarczy spojrzeć na codzienne wydatki: aby opłacić mieszkanie, jedzenie, transport i inne podstawowe potrzeby, trzeba wydać średnio 1149 euro miesięcznie. To oznacza, że przeciętny Ateńczyk jest co miesiąc 132 euro na minusie. Życie staje się więc grą w oszczędności, wyrzeczenia i kombinowanie – nie wybór, a konieczność.

Mieszkanie? Coraz częściej poza zasięgiem

Największym ciężarem jest oczywiście koszt i dostępność mieszkania. W Grecji, aż 28,5% gospodarstw domowych przeznacza ponad 40% swoich dochodów tylko na koszty związane z utrzymaniem dachu nad głową. To najwyższy wynik w całej Unii Europejskiej. Średnia europejska? Zaledwie 8,8%.

I nie ma tu mowy o luksusowych apartamentach, mowa o zwykłych mieszkaniach, w często starych kamienicach, które w ostatnich latach i tak drastycznie zdrożały. Według danych Banku Grecji, w ostatnim kwartale 2024 roku ceny mieszkań wzrosły o 6,6%, a w przypadku nowych budynków - nawet o 9,1%.

Wynajem również nie daje wytchnienia. Wskaźnik czynszów osiągnął poziom 109,7 (przy bazowym poziomie 100 w 2007 roku), co oznacza zauważalny wzrost w ciągu zaledwie roku. W 2024 ten sam wskaźnik wynosił jeszcze 99,9. Dla mieszkańców oznacza to jedno - jest drożej, a będzie jeszcze gorzej.

Europa w dwóch prędkościach

Tradingpedia porównała 37 europejskich stolic, analizując relację między zarobkami a podstawowymi wydatkami na życie. Wnioski są jednoznaczne - Europa rozwija się nierównomiernie.

W krajach takich jak Luksemburg, życie mimo wysokich cen nadal jest komfortowe. Przeciętny mieszkaniec zarabia tam 5590 euro miesięcznie, z czego na podstawowe potrzeby wydaje 2237 euro. Po wszystkim zostaje mu ponad 3300 euro wolnych środków.

Podobnie jest w Bernie, gdzie zarobki sięgają 6262 euro, a życie kosztuje 2540. W Brukseli, trzeciej na liście najbardziej przystępnych stolic, średnie wydatki wynoszą zaledwie połowę miesięcznej pensji.

A teraz spójrzmy na drugą stronę rankingu. W Warszawie - mimo wzrostu płac - życie kosztuje więcej niż ludzie zarabiają. Średnia pensja netto wynosi 1701 euro, ale podstawowe wydatki sięgają aż 2167 euro. Każdego miesiąca mieszkańcom brakuje ponad 460 euro. W Tiranie jest podobnie - dochody nie wystarczają nawet na minimum.

I właśnie obok tych miast pojawiają się Ateny – z podobnym scenariuszem: zbyt niskie zarobki, zbyt wysokie wydatki, brak marginesu finansowego.

Drogo nie znaczy zawsze źle

Warto przy tym zaznaczyć, że wysoki koszt życia nie zawsze oznacza, że dane miasto jest nieprzystępne. Londyn, Amsterdam czy Reykjavík - to jedne z najdroższych stolic Europy, z miesięcznymi wydatkami sięgającymi 2500 euro. Ale tamtejsze zarobki pozwalają te koszty pokryć bez większego bólu.

Z kolei niektóre z najtańszych miast - jak Kiszyniów czy Sarajewo - mimo niskich cen okazują się równie nieprzystępne, bo pensje są tak niskie, że i tak nie wystarczają na pokrycie nawet podstawowych kosztów. W Kiszyniowie, mimo że życie kosztuje około 600 euro, przeciętna pensja to niespełna 580 euro. Ludzie są pod wodą finansowo od pierwszego dnia miesiąca.

Miasto widmo?

Raport Tradingpedia podsumowuje sytuację Aten dosadnie: „Pomimo śródziemnomorskiego uroku i bogatej kultury, życie w greckiej stolicy to dla wielu mieszkańców ekonomiczny maraton bez mety.”

I trudno się z tym nie zgodzić. Dzielnice u podnóży Akropolu pięknie wyglądają na pocztówkach, ale coraz mniej przypominają miasto stworzone dla swoich obywateli. Coraz więcej Greków opuszcza stolicę, bo zwyczajnie ich na nią nie stać. Coraz więcej mieszkań ląduje w rękach inwestorów lub trafia na platformy typu Airbnb.

Źródło: Tradingpedia

Uwaga: Zakaz nielegalnego kopiowania treści

Kopiowanie treści z tej strony internetowej bez podania źródła jest surowo zabronione. Naruszenie tego zakazu stanowi pogwałcenie Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych i może skutkować sankcjami prawnymi, w tym grzywną lub odpowiedzialnością cywilną. Prosimy o podawanie źródła podczas wykorzystywania jakichkolwiek materiałów.

Komentarze

* Obowiązkowe pola